Recenzja Splanszowanych!
Sierpień, żniwa, wieś… Jak było się małym, to z niecierpliwością wyczekiwało się wyjazdu na wieś. Były świnki, krówki, biegały kury, a jak dobrze poszło to nawet owieczkę się znalazło. Można było popatrzeć, zaobserwować coś ciekawego albo po prostu nakarmić czy pogłaskać. Dla takiego mieszczucha jak ja, było to zawsze świetną